Dalszy ciąg moich zmagań z Khadorem. Manhunter nie należy do wybitnie grywalnych solosów, jednak mając na uwadze fakt, że w grę wchodzą raczej domowe potyczki postanowiłem postawić nie tylko na firepower, ale i na klimat. Na rynku dostępne są dwie wersje tego modelu i drugi z nich spodobał mi się na tyle, że uznałem, że muszę wcielić go do swojej armii. Warto nadmienić, że jest to pierwszy malowany przeze mnie model kobiety. Muszę przyznać, że dość trudno było się zabrać do malowania twarzy, a oczy to już prawdziwy horror. Ogólnie jednak malowało się całkiem przyjemnie i wydaje mi się, ż prezentuje się godnie ;)
Po raz kolejny da się zauważyć, że jest to dość nieduża porcja malowania. Jest to spowodowane między innymi przygotowaniami to sporej szczurzej konwersji, która jest już na wykończeniu i którą mam nadzieję za tydzień zmalować, so stay tuned! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz