Zdawać by się mogło, że w momencie gdy tonę w pracy związanej z moją główną armią rozpoczynanie kolejnej jest strzałem w kolano. Sprawa jest jednak o wiele głębsza bowiem jest to element projektu mającego na celu wciąganie mojego brata w szeroko rozumiane gry bitewne. WFB kompletnie mu nie podeszło - czego nie można natomiast powiedzieć o Wmce, która wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Póki co celem jest domowa gra na mniejsze punkty. Funowe rozpiski, klimatyczne tereny, itd, itp...
Korzystając z okazji jaką jest zupełnie nowa armia, postanowiłem trochę poeksperymentować w kwestii techniki. Nigdy nie miałem okazji spróbować takich cudów jak NMM, czy OSL, więc stwierdziłem, że czas najwyższy.
Szału nie ma, ale jak na początek wydaje mi się, że jest nieźle ;)
W zeszłym tygodniu zapowiadałem coś dużego - niestety z uwagi na niespodziewany plot twist jakim okazało się rozpoczęcie przygody z WM&H nie wywiązałem się z tego. Owy model jest już jednak baaaaardzo zaawansowanym WIPem, tak więc w przyszłym tygodniu na pewno nie zawiodę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz